I Wojna Światowa i walka o niepodległość miejscowych Polaków
Wybuch I Wojny Światowej dawał szansę na odzyskanie niepodległości. Miejscowi Polacy aktywnie włączyli się w to dzieło. Gminę Dobrzejewice i powiat lipnowski, tak jak i całą Ziemię Dobrzyńską zajęli Prusacy. Lekcję lokalnej historii daje Dariusz Machajewski ze Szkoły Podstawowej w Brzozówce.
Wybuch I Wojny Światowej dawał szansę na odzyskanie niepodległości. Miejscowi Polacy aktywnie włączyli się w to dzieło. Gminę Dobrzejewice i powiat lipnowski, tak jak i całą Ziemię Dobrzyńską zajęli Prusacy. Okupant ze względów strategicznych zrzucił wieżę ze zbudowanego niedawno (1893r.), wielkim wysiłkiem parafian, kościoła w Dobrzejewicach. Rozgniewało to proboszcza z Dobrzejewic – ks. Piotra Zajkowskiego, który namawia miejscowych strażaków do utworzenia jesienią 1915 r., konspiracyjnej organizacji partyzanckiej pod nazwą „Legion Strażacki”. Początkowo było ich 17.
Legioniści prowadzili działalność dywersyjną:
- nocami rozkręcali szyny kolejki wąskotorowej i ukrywali je w lesie,
- spalili dwa drewniane mosty kolejki,
- przecinali linie telefonu i telegrafu używając do tego strażackich drabin i sprzętów,
- w październiku 1916 r. pomogli w ujęciu pruskiego zwiadowcy Alberta Rymasa przekazując go kozakom dońskim na przesłuchanie, które pomogło w rozbiciu niemieckiego oddziału w Borkowie koło Sierpca,
- rozlepiali po całej okolicy plakaty informujące o sytuacji na wojnie, powstającym wojsku polskim, o sprzeciwianiu się dostawom płodów rolnych, bydła, koni i żywności dla pruskiego wojska,
- wiosną 1917 r. ukryli dzwony dobrzejewickiego kościoła, zakopując je na polu Antoniego Mejgra, w proteście przeciw przetopieniu ich na działa armatnie (zwrócili je po groźbie rozstrzelania aresztowanego proboszcza i 4 parafian),
- przez kordon graniczny na Drwęcy, pod Młyńcem i Nową Wsią, dokonywali cichych przepraw ludzi, koni i amunicji do Królestwa Polskiego,
- w sierpniu 1918 r. zaatakowali konwój 12 wagonów niemieckiego transportu wojskowego z bronią, amunicją, żywnością, kocami i plecakami przekazując zdobycz Polskiej Organizacji Wojskowej w Lipnie, a rozbrojonych Niemców przepędzili do Lubicza,
- na przełomie 1918/1919 roku we współpracy ze strażakami z Grębocina zaskoczyli 60 Niemców przebywających na kuracji w lubickim lazarecie (szpitalu wojskowym) zabierając im, bez przelewu krwi, broń i ekwipunek żołnierski.
Stacja kolejki wąskotorowej w Kawęczynie
Stacja wąskotorówki w Dobrzejewicach
Do początku 1917 r. Legion Strażacki działał samodzielnie pod patronatem proboszcza i dowództwem Wiesława Bejgra. Potem podporządkował się Polskiej Organizacji Wojskowej, która wyznaczyła na dowódcę ppor. Kazimierza Trzaskalskiego z Włocławka (zameldowany u Juliana Przedpełskiego w Krobi nad Szosą w charakterze domowego nauczyciela).
Łączniczką Dobrzejewickiego Legionu Strażackiego była Leokadia Lamparska, nauczycielka z Łążynka, utrzymująca tajną łączność z POW w Lipnie. Przewoziła ona informacje, prasę konspiracyjną i plakaty.
Legionistom pomagali ziemianie:
- żywność, broń i pieniądze dla legionistów oraz schronienie i paszę dla odebranego Niemcom zarekwirowanego dla ich wojsk bydła przekazywał właściciel ziemski Obrowa - Roman Górecki
- za zdobyte konie płacił Polskiej Organizacji Wojskowej w Lipnie - książę Nałęcz z Kikoła
- fundatorami kosztownych ekwipunków dla POW byli m. in.: Czarlińscy z Brąchnówka, Kliński z Młyńca, Działowscy z Mgowa, Gajewscy z Turzna, Flatowie z Mierzynka
Działania legionistów nie obyły się bez strat. Prusacy organizowali zasadzki. W czasie jednej z nich, wiosną 1918 roku, poniósł śmierć Feliks Rybicki z Dobrzejewic.
Wojna dobiegała końca. Po 11 listopada 1918 r. wolno odradzała się państwowość polska. Teren dawnego kordonu granicznego pod Lubiczem nie był jednak spokojny. Jeszcze na przełomie 1918/1919 roku Dobrzejewicki Legion Strażacki uczestniczył w potyczkach z Niemcami zabierając im uzbrojenie i konie. W jednym ze starć, przeciwko oddziałowi 18 ułanów niemieckich, na pograniczu Brzozówki z Krobią nad Szosą (obecnie Lubicz), poległ jego dowódca - Kazimierz Trzaskalski, którego pochowano na cmentarzu w Dobrzejewicach. Jego mogiła tak jak grób legionisty Feliksa Rybickiego przetrwały do dnia dzisiejszego. Na pamiątkę tamtych zdarzeń, jedna z ulic Lubicza Górnego nosi nazwę porucznika Trzaskalskiego.
Mogiła Kazimierza Trzaskalskiego na cmentarzu w Dobrzejewicach
Mogiła Feliksa Rybickiego na cmentarzu w Dobrzejewicach
Formalnie tereny te znalazły się w województwie warszawskim 2 VIII 1919 roku.
Obszary za Drwęcą (Pomorze, Toruń) Niemcy zobowiązały się oddać Polsce na mocy traktatu wersalskiego (28 VI 1919). Wojska niemieckie opuściły Toruń dopiero 18 stycznia 1920 roku. Tego samego dnia do miasta wmaszerowało 24 tysiące żołnierzy polskich pod dowództwem gen. Józefa Hallera. Od strony Brzozówki, Lubicza weszła część 2 Dywizji Strzelców Polskich. Toruń został stolicą województwa pomorskiego.