„Military Moto Toruń i okolice” dla Adama

Klub Military Moto Toruń i okolice zrzesza fanów dawnej motoryzacji. Członkowie Klubu postanowili przyjąć w swoje szeregi niepełnosprawnego chłopca z Dobrzejewic i zorganizować dla niego mini zlot.

Klub Military Moto Toruń i okolice zrzesza fanów dawnej motoryzacji, w szczególności motocykli z czasów II wojny światowej. Wielu członków Klubu mieszka w naszej gminie. Członkowie Military Moto poznali Adama Łyszczarczyka, niepełnosprawnego chłopca z Dobrzejewic, który marzy o quadzie i postanowili pomóc mu zrealizować marzenie.

– Nasze motocykle to oczywiście nie quady, ale jazda nimi daje taką samą, jeśli nie większą, frajdę – mówi Henryk Łangowski  z Łążyna, jeden członków Klubu. – Postanowiliśmy więc przyjąć Adama w nasze szeregi, zorganizować dla niego mini zlot w Osieku nad Wisłą i przy okazji pojeździć z nim motocyklami.

Mimo że chłopiec się rozchorował i nie mógł uczestniczyć w spotkaniu, klub postanowił nie odwoływać pikniku. – Przygotowaliśmy dla chłopca okolicznościowy dyplom, który wręczymy mu, gdy wyzdrowieje. Na jego cześć dwukrotnie wystrzeliliśmy salwę z armatki wiwatowej z XIX wieku. Mamy nadzieję, że nas usłyszał. Chcieliśmy, aby wiedział, że o nim pamiętamy – dodaje Łangowski.

Spotkanie, m.in. ze względu na epidemię koronawirusa, nie było otwartą imprezą. Widowiskowe przejazdy motocyklami po Osieku nas Wisłą – Łęgu przyciągnęły jednak na taras wielu okolicznych mieszkańców. – Jesteśmy mile zaskoczeni ich zainteresowaniem  - mówi Sławomir Celmer z Obrowa. – Zdecydowaliśmy, że wkrótce, zapewne na wiosnę, zorganizujemy większy zlot, na który zaprosimy mieszkańców. Będą przejażdżki naszymi motocyklami, opowieści o ich historii i naprawach.

- Będzie również salwa armatnia na inaugurację naszej współpracy z gminą i jej mieszkańcami – zapowiada Henryk Łangowski, kolekcjoner zabytkowej broni.

Motocykle, które posiadają członkowie Klubu, mają nierzadko ciekawą historię, podobnie jak ich części. Właściciele traktują je z szacunkiem należnym starszym osobom i przedmiotom. Nie ma się zresztą czemu dziwić, skoro jeden taki motocykl potrafi kosztować tyle, co dobry nowy samochód.